Nie daj się zwieść, miej głowę na karku
Słyszeliście o „efekcie Peltzmana”? W psychologii określa on skłonność ludzi do podejmowania bardziej ryzykownych działań na drodze wtedy, kiedy czują się bezpieczniej za kierownicą. Pierwsze promienie wiosennego słońca sprawiają, że nabieramy pewności, poruszając się po drogach – widoczność jest lepsza niż w miesiącach jesienno-zimowych, a sucha nawierzchnia sprzyja przyczepności kół samochodu. Czy na pewno jest jednak bezpieczniej? Jak pokazują dane Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, najwięcej wypadków odnotowuje się przy dobrych warunkach atmosferycznych[1].
Zdejmij nogę z gazu
To właśnie wtedy, kiedy czujemy się pewniej za kierownicą, częściej zwiększamy prędkość. Tymczasem niedostosowanie prędkości do warunków ruchu to jedna z głównych przyczyn wypadków na polskich drogach[2]. Ma ona niebagatelne znaczenie również na przejazdach kolejowo-drogowych. Jeśli zbliżamy się do torowiska z dużą prędkością, to nie zdążymy w porę zareagować i zatrzymać się w wyznaczonym miejscu, nawet jeśli zauważymy nadjeżdżający pociąg. Zasada numer jeden – zdejmijmy nogę z gazu, kiedy wjeżdżamy na tereny kolejowe, i jedźmy z taką prędkością, żeby w każdej chwili móc zatrzymać pojazd.
Trzeźwe myślenie nigdy nikomu nie zaszkodziło
Pośpiech, nieuwaga i brawura zbyt często skłaniają uczestników ruchu drogowego do niebezpiecznych zachowań. Za 99% wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych odpowiadają właśnie kierowcy. Wypadki lub kolizje zdarzają się na przykład wtedy, kiedy kierowca wjeżdża na przejazd kolejowo-drogowy mimo zamykających się rogatek, bo ma nadzieję, że zdąży, skoro pojazd przed nim zdążył. Pamiętajmy, że już w momencie, w którym zaczynają migać czerwone światła na sygnalizatorze umieszczonym przed przejazdem, powinniśmy się zatrzymać i nie przekraczać torowiska. W przeciwnym razie możemy utknąć między rogatkami. Zabronione jest też przejeżdżanie slalomem między zamkniętymi półrogatkami.
Również po otwarciu rogatek nie należy wjeżdżać na tory bezpośrednio po przejechaniu pociągu. Trzeba zaczekać, aż zgasną światła na sygnalizatorze lub na przejeździe bez rogatek czy sygnalizacji pociąg odjedzie na taką odległość, żebyśmy mogli upewnić się, iż po drugich torach nie poruszają się kolejne pociągi.
Szlaban na telefon
Skupmy się na drodze, znakach ostrzegawczych i sygnalizacji świetlnej, a telefon komórkowy odłóżmy na bok. Przekraczanie przejazdów kolejowo-drogowych wymaga skupienia i uważności, a smartfony to dziś jedne z głównych „rozpraszaczy” uwagi. Jak podaje WHO, używanie telefonu komórkowego podczas prowadzenia pojazdu przyczynia się m.in. do opóźnienia czasu reakcji (związanego np. z działaniem w nagłej sytuacji, rozpoczęciem hamowania czy reakcją na sygnały świetlne), ograniczenia umiejętności utrzymywania się na właściwym pasie, zmniejszenia świadomości sytuacji na drodze i zawężenia pola widzenia[3].
Wydawać by się mogło, że za nami najtrudniejsze warunki na drogach, tymczasem wiosna nie powinna uśpić naszej czujności. Skupienie uwagi podczas przekraczania przejazdów kolejowo-drogowych to słowa klucz do bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego – również przybyszów, o których chcemy się zatroszczyć w ich nowym domu.
[1] Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2020 r., Warszawa 2021, s. 52-53.
[2] Tamże, s. 17-18.
[3] WHO, Mobile Phone Use: A Growing Problem of Driver Distraction, s. 20, https://www.who.int/publications/i/item/mobile-phone-use-a-growing-problem-of-driver-distraction (dostęp: 24.03.2022).
