Śnieg, zmrok, światła – jak poprawić widoczność na przejazdach zimą

- Oświetlenia pojazdu. Sprawne światła mijania i drogowe to podstawa. Przed wyjazdem trzeba usunąć śnieg i lód z reflektorów, bo nawet najlepsze żarówki nie pomogą, jeśli światła są zasypane. W rejonie przejazdu lepiej korzystać ze świateł mijania, które mniej odbijają się od śniegu i mgły.
- Czyste szyby i lusterka. Zaparowane lub oblodzone szyby potrafią ograniczyć widzenie do wąskiego wycinka drogi. Tymczasem przy przejeździe trzeba mieć możliwość spojrzenia w lewo i w prawo, czasem pod kątem, którego nie obejmuje samo czoło szyby. Regularne używanie nawiewu, klimatyzacji i płynu do spryskiwaczy zimowego to nie kosmetyka, ale kwestia bezpieczeństwa.
- Odblaski i jasne elementy ubioru pieszych oraz rowerzystów. Kierowca, zbliżając się do przejazdu, powinien być przygotowany na to, że w jego rejonie mogą znajdować się inni uczestnicy ruchu – często niemal niewidoczni na ciemnym tle. Dla nich odblask to „mała latarnia”, która daje szansę, że zostaną zauważeni na czas.
Na koniec najważniejsze: nawet najlepsze światła nie zastąpią zasady ograniczonego zaufania. Zimą warto założyć, że widzimy mniej, niż nam się wydaje. Zanim wjedziesz na tory – zwolnij, rozejrzyj się dokładnie i upewnij, że przejazd jest bezpieczny.

